wtorek, 20 stycznia 2015

Jakie kosmetyki warto kupić w Polsce cz. 2



Staram się jak najszybciej nadrobić blogowe zaległości i dziś serwuję Wam drugą część z cyklu 'Jakie kosmetyki warto kupić w Polsce'.  Poprzedni wpis (znajdziecie go TUTAJ), według statystyk, cieszył się sporym zainteresowaniem więc mam nadzieję, że i tym razem okaże się pomocny podczas zakupów kosmetycznych. Zapraszam!


ALANTAN DERMOLINE KREM LEKKI

Na liście moich polskich hitów nie mogło go zabraknąć, zwłaszcza że jest ulubieńcem całej mojej rodziny. Krem ten idealnie nadaje się do codziennej pielęgnacji zarówno delikatnej i wrażliwej skóry dzieci, jak i cery dojrzałej.
W składzie znadziemy Alantoinę, która przyspiesza regenerację naskórka oraz D-pantenol, który ma za zadanie regulować gospodarkę wodną skóry, zapewniając jej elestyczność.

Krem idealnie łagodzi wszelkiego rodzaju podrażnienia i zaczerwienienia. Właśnie z tego powodu często sięga po niego mój mąż, zwłaszcza po goleniu. Tak samo dobrze radzi sobie z wszelkimi zmianami skórnymi u Bartusia.

Lekka formuła sprawia, że śmiało można go stosowac pod makijaż. Choć tu akurat słyszałam różne opinie na ten temat to jednak w moim przypadku sprawdza się doskonale. Szybko sie wchłania i nie pozostawia na twarzy tłustego filmu, już kilka minut po aplikacji mogę nałożyc podkład bez obaw, że się zważy. Nie zapycha skóry i nie uczula.

Krem jest dostępny w każdej aptece, a jego cena waha się w granicach 7 - 8 złotych.






BEBEAUTY PŁYN MICELARNY

Produkt znany chyba wszystkim. Nic dziwnego skoro mimo swojej niskiej ceny, jakością dorównuje produktom z wyższych półek.

Po przeczytaniu wielu pochlebnych opinii na jego temat nie mogłam doczekać się momentu, aby go w końcu wypróbować. Jak się okazało warto było czekać, ponieważ jest to jeden z lepszych płynów micelarnych, jakie miałam okazję używać. Nie znoszę tych tłustych dwufazowych więc lekka i delikatna formuła biedronkowego cuda bardzo mi odpowiada. Jego działaniu równiez nie mam nic do zarzucenia, bo świetnie radzi sobie z oczyszczaniem mojej skóry z makijażu. 
Chyba największym jego plusem jest to, że można go stosować do demakijażu oczu i nie podrażnia ich, jak niektóre płyny lub mleczka spacjalnie do tego przeznaczone.
Lubię jego delikatny, świeży zapach, ale zdaję sobie sprawę, że fanki produktów bezzapachowych będą zawiedzione.
Nie podrażnia i nie pozostawia uczucią 'ściągniętej' skóry twarzy.
Teraz za każdym razem, kiedy jestem w Polsce, robię sobie spory zapas. Jeśli jakimś cudem jeszcze go nie znałyście, koniecznie zachęcam Was do wypróbowania!! Jego cena waha się od 5 do 8 zł w zależności od wielkości opakowania.





ZIAJA INTIMA

Zdaję sobie sprawę z tego, że seria Ziaja Intima jest w Polsce bardzo popularna, jednak sięgnęłam po nią dopiero teraz. Wszystko za sprawą dość ograniczonego wyboru tego typu środków w angielskich drogeriach. 
Preparat jest bardzo wydajny. Wielka 500 ml butla z pompką, która zdecydowanie ułatwia użytkowanie, starczy mi na bardzo, bardzo długo. Płyn ma kremową konsystencję, nie zawiera mydła i barwników. Jest łagodny dla skóry, nie podrażnia jej. Delikatnie myje i pozostawia uczucie czystości i świeżości. 

Przy codziennym używaniu go przez kilka miesięcy nie dostrzegłam żadnych minusów i uważam, że za cenę 8 zł dostajemy naprawdę świetny i wydajny produkt. Płyn dostępny jest w aptekach i drogeriach.





Jak u Was sprawdziły się te kosmetyki?


Bądź na bieżąco dołączając do grona:


 na Facebooku - TUTAJ


 na  Instagramie TUTAJ


Obserwatorów bloga!


16 komentarzy:

  1. biedronkowy PŁYN MICELARNY ma identyczny skład jak płyn micelarny firmy TOŁPA, który kosztuje około 40 zł !
    miałam obydwa w domu więc porównałam dokładnie te wszystkie nazwy,
    tak więc nic więcj dodawać nie trzeba :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się na micku z Biedry zawiodłam miałam dwa opakowania pierwszy - rewelacja wręcz ideał. Bez wahania kupiłam drugi i dostałam takiego uczulenia jak jeszcze nigdy w życiu .

    OdpowiedzUsuń
  3. Płyn micelarny używam, a kosmetyki z ziaja uwielbiam:)
    ściskam cieplutko kochana, buziaki

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie Alantan w ogóle się nie sprawdził, natomiast micel z Biedronki powodował koszmarne pieczenie oczu. Za Ziają tez w sumie nie przepadam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda :( Ale, jak wiadomo, na kazdego ten sam kosmetyk może działać zupełnie inaczej.

      Usuń
  5. Alantan uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Płyn micelarny z Biedronki to mój ulubieniec :)

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie się płyn micelarny nie sprawdził, ale Ziaja jak najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam zarówno Alantan jak i płyn z Biedronki i niestety u mnie żaden z tych produktów się nie sprawdził. Za to u mojego P. Alantan daje radę, gdy jego skóra ma lepszy dzień.

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam ten Alantan i też jestem z niego zadowolona :) Jeśli chodzi o Be kosmetyki BeBeauty to niestety nie mogę się wypowiedzieć bo nie miałam ale kusisz opisem i chyba wypróbuję :) Miałam z Ziajki płyn do higieny intymniej i też mi przypasował:)

    OdpowiedzUsuń
  10. kosmetyki z Biedronki są pierwszorzędne :) uwielbiam je!

    OdpowiedzUsuń
  11. Znam tylko ten żel do higieny intymnej, ale nie mam wyrobionej opinii na jego temat ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ziaja jest u mnie best of the best. Zawsze siegam po ich płyny, a jak zapasy sie koncza to i zele pod prysznic nabywam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Płyn micelarny z Biedronki...moj zdecydowany ulubieniec! ♡

    OdpowiedzUsuń

A co Ty o tym sądzisz?
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz!