Nigdy nie sądziłam, że wspólnemu czytaniu i oglądaniu książek z dzieckiem, może towarzyszyć tyle radości.
Naprawdę!
Bo czy dmuchaliście kiedyś na książkę?
Potrząsaliście? Obracaliście lub naciskaliście?
Takie atrakcje tylko z Tulletem!
Ci, którzy mieli już z Nim, a raczej z jego książkami do czynienia, doskonale wiedzą o co chodzi :)
Książki Herve Tulleta cieszą się ogromną popularnością na całym świecie.
Naprawdę!
Bo czy dmuchaliście kiedyś na książkę?
Potrząsaliście? Obracaliście lub naciskaliście?
Takie atrakcje tylko z Tulletem!
Ci, którzy mieli już z Nim, a raczej z jego książkami do czynienia, doskonale wiedzą o co chodzi :)
Książki Herve Tulleta cieszą się ogromną popularnością na całym świecie.
Jako pierwsza w naszej domowej biblioteczce pojawiła się 'The Game of Finger Worms' w języku angielskim, o której wspominałam Tutaj. Rymowanka od razu zdobyła sympatię Bartusia.
Dzięki Wydawnictwu Babaryba możemy czytać pozostałe pozycje francuskiego autora w języku polskim, przez co nasz zbiór powiększył się o 'Kolory', 'Naciśnij mnie', 'A gdzie tytuł' i 'Turlututu. A kuku, to ja!
Największą furorę zrobiła książeczka pt. 'Naciśnij mnie'.
Nic dziwnego, że szybko stała się międzynarodowym hitem wydanym w 24 krajach!
Ta interaktywna książka angażuje do zabawy zarówno dziecko, jak i rodzica.
Bohaterami są kolorowe kropki, które w jakiś magiczny sposób skupiają na sobie całą uwagę małego czytelnika.
Polecenia są proste, bez problemów trafiają do odbiorcy, czyli dziecka, a ich wykonanie owocuje różnego rodzaju zabawnymi skutkami, które widzimy na następnej stronie np. po dmuchnięciu - kropki odlatują, po potrząśnięciu - rozsypują się :)
Naprawdę świetna zabawa!
Podobne emocje towarzyszą kolejnej książce pt. 'Kolory'.
Szata graficzna jest podobna do tej w 'Naciśnij mnie', ale tutaj już mamy do czynienia z innym zjawiskiem.
Bohaterami są kolory, które przedstawione na ilustracjach sprawiają wrażenie świeżej farby...aż ma się chęć sprawdzenia, czy oby to nie prawdziwa farba :)
Książka jest doskonałym narzędziem podczas nauki kolorów. Oprócz tego dziecko ma okazję dowiedzieć się, w jaki sposób można łączyć je ze sobą, aby otrzymać nowe.
Nie ukrywam, że to lepiej sprawdzi się u nieco starszych dzieciaków niż Bartuś, które już dobrze opanowały rozpoznawanie i nazywanie wszystkich kolorów. Nie mniej jednak, mimo swej prostoty w przekazie, książka wzbudza takie samo zainteresowanie, jak jej poprzedniczka.
'A gdzie tytuł' zaskakuje nas od samego początku. Dlaczego? Otóż jej bohaterowie wcale nie spodziewali się widzów i są tym bardzo zaskoczeni :)
Oprócz tego poznajemy też autora książeczki, który również nie kryje zaskoczenia naszą obecnością :)
Chcecie wiedzieć więcej?
Zapraszam do lektury - będzie wesoło :)
Turlututu, czyli jednooki bohater kolejnej książki pt. 'Turlututu. A kuku, to ja!' bawi się z nami w chowanego, zabiera nas w podróż kosmiczną, czaruje... uups! Więcej Wam nie zdradzę :)
Tutaj również nie zabrakło poleceń np. o włączenie światła, naciskanie przycisków, pukanie do drzwi itp.
Z każdą strona mamy do czynienia z czymś nowym :)
Moim zdaniem warto czasem zamiast elektronicznych zabawek typu tablet, iPod, iPad, czy czort wie co jeszcze, zapewnić dziecku rozrywkę poprzez wspólną zabawę z książką. Tym bardziej kiedy ta zabawa angażuje dziecko manualnie, co stanowi świetną alternatywę dla tradycyjnej książki do czytania.
Jeśli szukacie ciekawego prezentu dla dziecka - polecam z czystym sumieniem!
Największą furorę zrobiła książeczka pt. 'Naciśnij mnie'.
Nic dziwnego, że szybko stała się międzynarodowym hitem wydanym w 24 krajach!
Ta interaktywna książka angażuje do zabawy zarówno dziecko, jak i rodzica.
Bohaterami są kolorowe kropki, które w jakiś magiczny sposób skupiają na sobie całą uwagę małego czytelnika.
Polecenia są proste, bez problemów trafiają do odbiorcy, czyli dziecka, a ich wykonanie owocuje różnego rodzaju zabawnymi skutkami, które widzimy na następnej stronie np. po dmuchnięciu - kropki odlatują, po potrząśnięciu - rozsypują się :)
Naprawdę świetna zabawa!
Podobne emocje towarzyszą kolejnej książce pt. 'Kolory'.
Szata graficzna jest podobna do tej w 'Naciśnij mnie', ale tutaj już mamy do czynienia z innym zjawiskiem.
Bohaterami są kolory, które przedstawione na ilustracjach sprawiają wrażenie świeżej farby...aż ma się chęć sprawdzenia, czy oby to nie prawdziwa farba :)
Książka jest doskonałym narzędziem podczas nauki kolorów. Oprócz tego dziecko ma okazję dowiedzieć się, w jaki sposób można łączyć je ze sobą, aby otrzymać nowe.
Nie ukrywam, że to lepiej sprawdzi się u nieco starszych dzieciaków niż Bartuś, które już dobrze opanowały rozpoznawanie i nazywanie wszystkich kolorów. Nie mniej jednak, mimo swej prostoty w przekazie, książka wzbudza takie samo zainteresowanie, jak jej poprzedniczka.
'A gdzie tytuł' zaskakuje nas od samego początku. Dlaczego? Otóż jej bohaterowie wcale nie spodziewali się widzów i są tym bardzo zaskoczeni :)
Oprócz tego poznajemy też autora książeczki, który również nie kryje zaskoczenia naszą obecnością :)
Chcecie wiedzieć więcej?
Zapraszam do lektury - będzie wesoło :)
Turlututu, czyli jednooki bohater kolejnej książki pt. 'Turlututu. A kuku, to ja!' bawi się z nami w chowanego, zabiera nas w podróż kosmiczną, czaruje... uups! Więcej Wam nie zdradzę :)
Tutaj również nie zabrakło poleceń np. o włączenie światła, naciskanie przycisków, pukanie do drzwi itp.
Z każdą strona mamy do czynienia z czymś nowym :)
Moim zdaniem warto czasem zamiast elektronicznych zabawek typu tablet, iPod, iPad, czy czort wie co jeszcze, zapewnić dziecku rozrywkę poprzez wspólną zabawę z książką. Tym bardziej kiedy ta zabawa angażuje dziecko manualnie, co stanowi świetną alternatywę dla tradycyjnej książki do czytania.
Jeśli szukacie ciekawego prezentu dla dziecka - polecam z czystym sumieniem!
Uwaga!
Zestaw prezentowanych czterech książeczek możecie nabyć TUTAJ w promocyjnej cenie z dodatkową niespodzianką :)
Bądź na bieżąco dołączając do grona:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A co Ty o tym sądzisz?
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz!